Urlop z Małolatą cz.II
Urlop z małolatą (cz.2)
Po powrocie odwiozłem dziewczyny do domu. Oczywiście nie mogłem ich zostawić tak sobie. Nadia po szpitalu była osłabiona podróżą. Położyliśmy ją spać i pojechaliśmy jeszcze na zakupy aby miały coś na kolację i śniadanie. W pobliskim markecie chodziliśmy po sali i wybieraliśmy kolejne produkty.
-Sylwia opanuj się trochę bo już nie jesteśmy w Warszawie. Fakt, że mieszkali w odległej dzielnicy ode mnie jednak bałem się o reakcję ludzi . Sylwia przytulała się co chwilę, wieszała mi się na szyi i całowała i nie mogłem jej opanować. Nagle podbiegła do jakiejś koleżanki, zaczęły rozmawiać a ja dalej robiłem zakupy. Wyszedłem płacąc za zakupy i pakując je do auta zauważyłem długie piękne nogi. Krótkie spodenki aż tak krótkie, że wylewała się z nich pupa. Pośladki jędrne, małe piersi i długie piękne rude włosy.
-Jarek to jest moja przyjaciółka Ewelina
-cześć Jarek jestem
-Ewelina. Nieśmiało wyciągnęła rękę.
-dobra… Sylwia zaproś Ewelinę do siebie, zawiozę was do domu to sobie pogadacie a w domu Nadia jest sama. Tak tez się stało zawiozłem dziewczyny z zakupami do domu a sam chciałem już wrócić do siebie.
-nie jedź, zostań. Powiedziała Sylwia
-masz koleżankę pogadacie sobie a ja jutro was odwiedzę. Pojechałem do domu. Rano żonę odwiozłem do pracy a sam pojechałem do dziewczyn. Wcześniej dała mi Sylwia klucze więc bez dzwonienia śmiało sobie wszedłem. Rozejrzałem się po domu, naczynia po kolacji nie pomyte, ciuchy porozwalane po podłodze. Na górę nie szedłem bo po co mam je budzić, było dopiero parę minut po siódmej. Pomyślałem o umyciu naczyń. Puściłem wodę ale na talerzach było dużo resztek jakiś sałatek ryżu i czegoś jeszcze. Pozgarniałem wszystko do jednej miseczki i zakręciłem wodę. Pomyślałem, że jak wrzucę do kosza na śmieci to zacznie śmierdzieć więc lepiej do toalety. Poszedłem do łazienki tuż obok kuchni i pozbyłem się resztek. Kiedy się odwróciłem do wyjścia ujrzałem Ewelinę owiniętą białym froterowym ręcznikiem.
-cześć a co ty tu robisz? Zapytałem
-czekałam na ciebie.
-na mnie? Zdziwiłem się trochę
-Sylwia mi opowiedziała o pobycie w Warszawie.
-no i???
-no bo ja jeszcze nigdy…. Chcę stracić dziewictwo. Powiedziała z zakłopotaniem. Pomyślałem sobie ale fart następna małolata ale z drugiej strony pomyślałem może to jakiś podstęp jakiś test Sylwii.
-czemu nic nie mówisz.
-zaskoczyłaś mnie tym
-pomożesz mi? Zrobiła krok w moją stronę.
-nie nie nie sorry ale pogadamy później. Ruchem jednej ręki zrzuciła ręcznik. Była całkiem naga a mi już w spodniach drgnęło.
-śliczna jesteś ale nic z tego. Ruszyłem w stronę kuchni jednak przechodząc obok przyłożyłem dłoń do jej krocza a środkowym palcem przejechałem po szparce.
-śliczna jesteś ale się ubierz. Poszedłem myć naczynia. Stojąc przy zlewozmywaku poczułem jak podeszła do mnie od tyłu i się przytuliła do moich pleców.
-powiedziałem idź się ubrać. Ale usłyszałem głos Sylwii
-mnie też odtrącasz?
-nie skarbie ale co to wszystko ma znaczyć.
-zostaw te naczynia i chodź. Odwróciłem się a one obie stały nagie. Sylwia rozpięła mi spodenki, które łupnęły klamrą paska na podłogę. Podwinęła mi koszulkę i już po chwili stałem nagi razem z nimi.
-wow jaki wielki. Powiedziała Ewelina.
-to jest nic zobaczysz za chwilę ale pierw ja się nim zajmę. Złapała mnie za rękę i poszliśmy na kanapę. Wzięła go w dłonie i zaczęła go przytulać do policzków.
-patrz i ucz się. Powiedziała do Eweliny, która rozsiadła się okrakiem w fotelu i paluszkami gmerała w swojej muszelce. Sylwia zaczęła go ssać a ja klęczałem na kanapie patrząc na Ewelinę i jej zabawy z własną muszelką. Kiedy cały kutas znikał w buzi złapałem ją za głowę i w euforii zacząłem ją przyciągać. Czułem jak żołądź dotyka gardła. Pierwsze drgnięcie dało sygnał aby skończyła. Położyła się a ja przyssałem się do jej broszki. Kulistymi ruchami języczka szybko rozłożyłem już mokrą cipkę niczym przekwitłą różę. Biały guziczek łechtaczki był w moim zasięgu. Ssałem , lizałem i podgryzałem a ona jęczała i wyginała się jak wąż. Kutas był w pełni rozmiarów i gotowy do pracy. Wstałem i pociągnąłem Sylwię za nogi tak aby jej pupa leżała na boczku sofy abym mógł swobodnie na stojąco zatopić w niej swojego twardziela. Wszedłem w nią i zacząłem ostro posuwać. W tym samym czasie obok mnie stanęła Ewelina i zaczęła się o mnie ocierać. Nie mogłem zostawić tak dziewczyny w potrzebie. Zacząłem się z nią całować co wybiło mnie z rytmu posuwania Syli. Sylwia miała już mały orgazm i po chwili zsunęła się z poręczy. Przez chwilę pomyślałem aby położyć Eweliną na poręcz ale wiedziałem, że to jej pierwszy raz i musi on być taki jak żaden inny. Położyłem Ewelinę na sofie a Sylwia pokierowała mnie tak abym zajął się cipeczką Eweliny a Ewelina moim twardzielem. Sylwia sama też położyła się obok i przyglądała się i rozsuwała jej cipeczkę tak abym miał kolejną łechtaczkę na wierzchu. Czułem jak Ewelina bawi się moim kutasem, próbuje go brać do buzi ale nieporadnie jej to wychodziło. Cipka Ewelina była rozgrzana do czerwoności jej soki spływały po pupie a ja w niewygodnej pozycji drętwiałem. Musiałem się podnieść i przemieścić. Klęknąłem przy głowie Eweliny i dałem jej złapać kutasa do ręki. Sylwia dalej zlizywała jej soczki z cipki a ta trzymając kutasa w dłoniach próbowała go pieścić ustami, pomrukując i wzdychając.
-zamieńmy się miejscami. Powiedziałem. Sylwia dodała aby Ewelina położyła pupę na miękkiej poręczy. W tym układzie zatopiłem dalej swój język w jej rudej cipce a Sylwia zaczęła się całować z Eweliną. To mnie tak podjarało, że przystawiłem kutasa do jej cipki. Sama się otwierała i zapraszała do środka. Delikatnie wszedłem ale poczułem opór tak jakbym zakładał prezerwatywę. Dwa delikatne ruchy niczego nie zmieniły. Złapałem ją za dłonie a ona mocno zacisnęła tak jakby dawała mi znać kiedy ma się to stać. Byłem już tak napalony, że nie mogłem dłużej czekać. Pchnąłem mocniej a kutas wszedł cały w nieznane mu jeszcze miejsce.
-ooooooooch. Zajęczała głośno. Spojrzeliśmy na siebie z Sylwią. Te odgłosy jakie zaczęła z siebie wydawać oznaczały wielką rozkosz. Syla zaczęła mnie dopingować.
-mocniej do końca szybciej niech poczuje to co ja. Dawałem z siebie wszystko w pełnym tego słowa znaczeniu bo i eksplodowałem też w niej. Szybko wyskoczyłem i kolejne cztery razy trysnąłem dziewczynom na twarze. Zaczęły zlizywać sobie spermę z twarzy a ja poszedłem pod prysznic.
Wyszedłem z łazienki one dalej się bawiły sobą.
-no laski koniec zabawy pod prysznic i śniadanie. Idę zajrzeć do małej. Nadia akurat się obudziła.
-cześć mała jak się czujesz?
-pić mi się chce.
-zaraz ci przyniosę. Zszedłem na dół.
-dziewczyny Nadia się obudziła. Szybko pobiegły do łazienki. Zaniosłem Nadi szklankę soku. Wypiła i wyszła z łóżka. Zdjęła piżamkę i bez skrępowania poszła do łazienki. Na szczęście na piętrze też była łazienka. Po chwili wyszła i zapytała co ma ubrać. Wyjąłem jej z szafy sukienkę i zszedłem na dół. Dziewczyny jeszcze były pod prysznicem. Wziąłem receptę i poszedłem do apteki ją wykupić. Kiedy wróciłem siedziały wszystkie i jadły śniadanie.
-co robicie na obiad? Zapytałem z myślą że będą chciały jechać na zakupy.
-KFC krzyknęła Nadia
-słyszałeś? Zdecydowała. Oznajmiła Sylwia. Ewelina powiedziała że idzie do domu a ja umówiłem się z Sylwią że około 15-tej przyjadę z Olą czyli moją żoną i pojedziemy do KFC. Wyszedłem i wsiadłem do samochodu. Dojechałem do końca ulicy i ujrzałem Ewelinę czekającą najpewniej na mnie. Zatrzymałem się a ona podeszła i powiedziała.
-nie zdążyłam powiedzieć jak było fajnie.
-cieszę się że ci się podobało.
-chcę jeszcze…
-ale chyba nie teraz?
-spieszysz się?
-tak muszę jechać. Innym razem. Odeszła z kwaśną miną. Podjechałem bliżej i zwolniłem.
-też byłaś cudowna. Pojechałem. Tak jak obiecałem Nadii razem z żoną zabraliśmy je do KFC potem na lody. Połaziły w trójkę po galeriach handlowych i pojechaliśmy do nas na kolację. Po kolacji odwiozłem Sylwię i Nadię do domu. Wysiadły z auta a Sylwia zapytała.
-nie zostaniesz?
-co powiem ciotce Oli? Weszły do domu a ja odjechałem. Byłem w połowie drogi do domu jak zadzwoniła moja żona.
-halo
-wracaj do nich bo Nadia się źle czuje
-no i co ja im pomogę
-może zostań z nimi bo Asia wróci za trzy dni. Zawróciłem i trochę zdenerwowany szybko do nich jechałem. Wszedłem i biegiem na górę.
-Naduś skarbie co się stało?
-boli mnie głowa i brzuch.
-jadłaś coś jeszcze?
-nie
-może zadzwonię na pogotowie?
-nie… nie powiesz Sylwii?
-nie powiem a co?
-nic mnie nie boli ale Sylwia mówiła że jak tak powiem to ciocia pozwoli ci z nami tu być.
-hmmm ale po co?
-bo same się boimy.
-ok zostanę a gdzie jest Sylwia?
-Poszła się wykąpać na dole w łazience. Mała była już śpiąca, położyłem się obok i myślałem jak się na Sylwii zemścić. Nadia zasnęła a Sylwia nie przychodziła. Pomyślałem, może nie słyszała że wróciłem a może coś jej się stało? Musiałem zejść na dół. Rozłożona kanapa już mi dała do myślenia. Skierowałem się do łazienki ale jej tam nie było. Stanąłem przy kanapie i usłyszałem śmiechy. Złapałem kołdrę i jednym ruchem ściągnąłem ją na podłogę. Moim oczom ukazały się dwie nagie nastolatki.
-Dzień dobry. Zaśmiały się chórem.
- nie no co wy odwalacie. Ewelina podniosła się i zaczęła mi rozpinać spodnie. Długo nie czekałem jak kutas wyskoczył z bokserek. Złapała go i zaczęła masować a już po chwili miała go w ustach.
-szybko się uczysz. Powiedziałem do Eweliny, która jeszcze rano bała się go wziąć do ust.
-tak bardzo szybko i musisz się pośpieszyć bo o 22-ej przyjedzie po mnie mama. Podszedłem z drugiej strony kanapy i powiedziałem do Sylwii
-z tobą to sobie jeszcze porozmawiam. I pocałowałem ją w usta. Wskoczyłem do środka między dziewczyny i zająłem się Eweliną. Wytarmosiłem jej piersi i zacząłem lizać cipkę. Leżała jak kłoda posapując cichutko. Syla pracowała nad twardością mojego kutasa. Eweliny cipka była już gotowa na ostre rżnięcie więc zapakowałem twardziela i ostro ją zacząłem posuwać w myślach krzyczałem „ty suko zerżnę cię tak że ci się odechce” Coraz głośniej zaczęła jęczeć i sapać, czułem że dochodzę. Musiałem wyluzować aby nie skończyć.
-czemu?
-zaraz nie jestem maszyną do seksu, muszę odpocząć. Syla w tym czasie poszła do kuchni i wróciła z kubkiem wody.
-chcesz? Otworzyła dłoń na której miała niebieską tabletkę.
-skąd to masz? Zapytałem a Ewelina się odezwała
-zajebałam ojcu. Łyknąłem chociaż nic nie czułem dalej zająłem się pieszczotami. Ewelinę doprowadziłem do orgazmu palcami aż trysnęła soczkami i padła zagryzając rąbek kołdry. Sylwia nie była zazdrosna ale musiałem się nią zająć aby nie zastygła. Polizałem jej cipkę i poczułem że jest bardziej słona.
-zrób mi tak samo palcami.
-twoje życzenie jest dla mnie rozkazem. Wsadziłem jej dwa palce i zrobiłem ostrą palcówkę. Tak jak Ewelina i Sylwia zagryzła rąbek kołdry i odleciała. Tabletka zaczynała działać. Kutas wielki i twardy choć trudny do finału. Kiedy się odwracałem zauważyłem że ktoś nas podgląda.
-o kurwa… Ewelina… twoja mama… Ewelina tylko przechyliła głowę w stronę okna.
-nie to moja starsza siostra. Wstałem i owinąłem się jakimś małym kocykiem. Jej siostra zauważyła że my już wiemy i podeszłą do drzwi i zaczęła walić w nie. Otworzyłem.
-co tu się dzieje? Wszystko widziałam. Ewelina chodź tu i to już.
-Dobry Wieczór. Proszę się uspokoić. Pani wejdzie. Weszła starsza kopia Eweliny. Trochę wyższa może szczuplejsza i bardziej ruda.
-siostra wyluzuj. Krzyknęła Ewelina.
-co tu się dzieje,
-siostra przyłącz się zobaczysz będzie fajnie.
-chyba żartujesz. Dodała i spojrzała na namiocik z kocyka
-ok jest mi teraz głupio. Powiedziałem w momencie kiedy laski wstały nagusieńkie a ruda spojrzała na nie. Wydawało mi się, że się uspokoiła i nawet podnieciła. Sylwia podeszła do nas i ściągając mi kocyk powiedziała
-Monia zobacz jaki sprzęt. Myślałem ze się spalę i zabiję Sylwię za to. Nagle się ocknąłem jak usłyszałem jej głos.
-a wy w ogóle potrafiłyście się zająć takim sprzętem. Osłupiałem ale czułem jak kutas ginie w gardle rudej Moni. Klęczała przede mną i ssała mojego kutasa. Pomyślałem że głupio byłoby gdybym na dzień dobry wypalił jej prosto w twarz. Złapałem ją za ramiona i uniosłem do góry. Stała na wprost mnie w brązowej sukience w kwiaty. Przyciągnąłem ją do siebie i włożyłem ręce pod sukienkę. Majtki miała mokre. Zdecydowanym ruchem odwróciłem ją tyłem podwinąłem sukienkę i opuściłem jej majtki. Przegiąłem ją do przodu i ujrzałem śliczną pupę a pod nią wielką rozłożoną szparę. Zasadziłem twardziela w jej szparę. Była luźna i już po paru posunięciach nie czułem jakbym w niej był.
-chodź przejdziemy dalej bo cię wcale nie czuje
-urodziłam dwa tygodnie temu. Posadziłem ją na blacie stołu i bzykałem dalej. Nie czułem jej musiałem sobie pomóc ręką. Ona była wniebowzięta w odróżnieniu ode mnie. Klęknąłem aby zatopić język ale tam lały się strumienie soków. Złapała mnie za głowę i mocno przycisnęła. Miałem wrażenie, że zaraz wsadzę jej całą głowę. Wybroniłem się z tego uścisku i włożyłem jej całą dłoń. Ciekło mi po łokciu ale ona sapała i pojękiwała, wreszcie doszła. Zeskoczyła z blatu i normalnie dziewczyny pomyślały że się zesikała na podłogę. Widziałem jej zawstydzenie. Wyciągnęła rękę w moją stronę.
-Monika jestem. Starsza siostra Eweliny.
-Jarek ….
-mogę skorzystać z łazienki? Sylwia pokazała jej kierunek. Ewelina podeszła i złapała moją sterczącą pałkę. Zaczęła go masować a ja byłem na granicy wytrzymałości, miałem uczucie że zaraz trysnę ale nie mogłem. Posadziłem Ewelinę na blacie i dalej zacząłem ją posuwać.
-normalna orgia. Usłyszałem głos Moniki a kątem widziałem jak dziewczyny zmywają podłogę. Dochodziłem i dochodziłem ale nie mogłem się spuścić. Ewelina szczytowała kolejny raz a ja nic. Lejącą się ze zmęczenia Ewelinę zaniosłem na sofę.
-co wy mi dałyście? Powiedziałem i sam sobie trzepałem kapucyna. Sylwia z Moniką stały z palcami zatopionymi w swoich cipkach.
-a może w drugą dziurkę? Zapytała Monika. Długo mnie nie przekonywała, przeruchałbym chyba wszystko co się rusza i nie ucieka. Monika podwinęła sukienkę i padła na kolana. Wypięła swój szczupły tyłeczek a ja się do niego dobrałem. Sucha dziurka stawiała opór. Przejechałem palcami po cipie i po rowku. Był już śliski ale miałem nadal problem. Poczułem jak się spina, próbuje pomóc ale nic to nie daje. Ewelina uniosła się z sofy i strzeliła jej soczystego klapsa, który spowodował że jej pupa wręcz połknęła mojego kutasa. Teraz dopiero czułem właściwy ucisk a Monia wydawała jakieś dziwne dźwięki z siebie. Małolaty się chirały a ja w końcu poczułem ulgę. Spuściłem się jej do zadka i cały mokry i wyczerpany padłem na łóżko. Ewelina zaczęła rozmawiać z siostrą.
-wiem że nie wydasz mnie.
-powinnam cię zabić za to co tu zobaczyłam
-ale nie zabijesz bo nie chcesz aby mama wiedziała co robiłaś w Chorwacji. Słyszałem wszystko ale nie miałem siły aby się odezwać. Za to mój kutas sterczał ja kamień. Sylwia podała mi szklankę wody.
-dzięki Sylwuś ale i tak wiesz że masz przejebaną nockę. Widziałem tylko uśmiech na twarzy. Monika z Eweliną nas opuściły. Sylwia zamknęła drzwi i przyszła do mnie.
-Idę pod prysznic… idziesz ze mną? Zapytałem. Chwilę później staliśmy już pod prysznicem. Obmywaliśmy swoje ciała nawzajem polewając się wodą.
-ok fajnie było, dziki seks a czy teraz możemy coś zmienić? Zapytała Sylwia.
-co tylko zechcesz.
-chcę od ciebie dużo czułości i delikatności tak jak w Warszawie. Obiecałem jej to ale byłem przerażony że ona może się zakochać i będzie problem. Jednak obiecałem.
-ok ale tylko dziś w nocy. Jutro zabieram was do mnie i śpisz w dużym pokoju z Nadią a ja z ciotką Olą. Potem wróci wasza mama i się rozstajemy.
-no dobra. Ale po minie widziałem że ma już swój plan. Wytarliśmy się i wyniosłem ją na rękach wprost na kanapę. Czule zaczęliśmy się całować i pieścić. Mój drąg stał na baczność a Sylwia coraz bardziej była podniecona.
-wejdź we mnie, proszę. Zrobiłem to i czułem jakbym miał eksplodować.
-co robicie? Usłyszeliśmy głosik Nadii, jednak nie byliśmy w stanie przerwać ani jej odpowiedzieć.
-mogę spać z wami? Starałem się szybko mocno do końca aby osiągnąć szczyt. Sylwia zagryzła poduszkę a dłonie miała splecione z moimi i mocno zaciśnięte. Spuściłem się a znowu nie miałem prezerwatywy. Leżeliśmy w bezruchu mając nadzieję że Nadia nam odpuści. Podeszła do nas i powiedziała.
-ruchacie się tak głośno że nie mogę spać. Sylwia odchyliła głowę i powiedziała.
-idź do łóżka zaraz do ciebie przyjdę a telewizor już wyłączony to cię nie obudzi. Szybki prysznic i Sylwia poszła do Nadii a ja padłem i zasnąłem.
Dodaj komentarz